Polski oddział Volvowykorzystuje technologię AR
No wreszcie, doczekałam się :). Pod koniec ubiegłego roku agencja interaktywna Adv.pl otrzymała od Total Immersion (globalny lider na rynku augmented reality) wyłączną licencję na dostarczanie tej technologii na polskim rynku. Ponieważ AR to obecnie nowość nie tylko w Polsce, ale na całym świecie (agencja JWT umieściła AR na liście 100 Things to Watch in 2010), trzeba było poczekać na pierwsze komercyjne realizacje. Aż do wczoraj, kiedy dostałam informację, że polski oddział Volvo zdecydował się na wykorzystanie tej technologii w kampanii nowego modelu S60. Za nośnik AR posłużyła tym razem broszura informacyjna, dystrybuowana w salonach Volvo w całej Polsce. Jak dokładnie to działa, możecie obejrzeć na filmie zamieszczonym poniżej. Ze swojej strony dodam tylko, że bardzo uważnie obserwuję rynek AR i uważam, że największy potencjał tej technologii drzemie nie w komputerze, ale w telefonie komórkowym.
Dlaczego? Chodzi przede wszystkim o kwestię użyteczności, ale też i łatwości wykorzystania samej technologii. Telefon komórkowy mamy stale przy sobie, komputer (zwłaszcza stacjonarny :)) najczęściej zostawiamy w domu. Korzystanie z technologii AR na telefonie komórkowym jest więc bardzo łatwe – wystarczy, że wyciągnę aparat, spojrzę przez kamerę na dany obiekt i na telefonie wyświetli mi się coś z kategorii AR (tekst, obrazek. etc.).
Przykładem takiego rozwiązania jest chociażby akcja zrealizowana pod koniec ubiegłego roku w Holandii „przez ING. Consumer insight był następujący: „ludzie, którzy przyjeżdżają do nowego miasta, nie wiedzą, gdzie znajduje się bankomat ich banku. Tracą więc albo czas na poszukiwania, albo pieniądze, gdy muszą zapłacić prowizję, korzystając z bankomatu innego banku.”
Akcja przeprowadzona została we współpracy z telefonem Google’a – G1, który posiada wbudowane mapy, system GPS oraz kompas. Dzięki temu telefon „wie”, gdzie się znajduje i w którą stronę patrzy. W kampanii przygotowanej przez ING konsument wyciągał więc swój telefon, ustawiał go przed sobą i na ekranie wyświetlała mu się informacja graficzna (strzałka dokładnie), w którym z budynków w pobliżu znajduje się bankomat ING. Tego typu rozwiązania stosuje też m.in. Nokia, oferując usługę Point&Find.
Natomiast jeśli chodzi o komputer, to wykorzystanie technologii AR jest, moim zdaniem, nieco bardziej skomplikowane. Po pierwsze muszę mieć jakiś nośnik (może to być np. broszura). Muszę przynieść tę broszurę do domu. Usiąść przed komputerem. Uaktywnić kamerę. Przyłożyć broszurę do kamery. I dopiero wtedy wyświetla mi się dodatkowa informacja. Nie każdemu konsumentowi może chcieć się przechodzić przez wszystkie te etapy. Nie każdy będzie miał na to czas i wreszcie nie każdy będzie pamiętał, że ma to zrobić (przyniesie broszurę do domu, a potem o niej zapomni). Część konsumentów może też zadać pytanie – ale po co mam oglądać coś w rozszerzonej rzeczywistości, kiedy mogę to samo zobaczyć w rzeczywistości prawdziwej (np. podniosę maskę samochodu).
Bardzo wierzę w technologię AR, ale właśnie z powodu powyższych argumentów (konsument jest leniwy!) twierdzę, że jej największy rozwój obserwować będziemy w kategorii telefonów komórkowych i innych urządzeń mobilnych.
Choć, oczywiście, równie dobrze mogę się mylić, bo w przypadku nowych technologii często jest tak, że nie potrafimy przewidzieć, jak będą się rozwijać. Jako przykład niech posłuży tu pierwsza internetowa transmisja wideo. Przeprowadzili ją na początku lat 90. naukowcy z Cambridge, którzy obserwowali ze swojego pokoju poziom kawy w dzbanku, który stał na korytarzu. Wszyscy pukali się wtedy w głowę i pytali – ale po co internetowa transmisja wideo? Czy naukowcy nie mogą po prostu wyjść z pokoju i zobaczyć „na żywo”, ile kawy im zostało? 🙂
Tak czy inaczej – gratuluję Volvo odwagi w przecieraniu nowych szlaków. A tymczasem czekam na kolejne realizacje AR na polskim rynku.
Volvo: augmented reality
Agencja: Adv.pl